Twoje ubranie to język, którym się komunikujesz

10371714_636702199733263_3208546091894045126_nA ten komunikat trafia także do Twojego mózgu! Zacznij więc zadawać sobie pytanie „co moje ubranie mówi do mnie?”.

Dr. Jennifer Baumgartner, psycholog kliniczny, autorka książki „Jesteś tym, co nosisz: co twoje ubrania mówią o tobie” opisuje, jak sposób ubierania się może wpłynąć na Twoje zachowanie, a tym samym stanowić motywujący Cię w codziennym życiu bodziec.

Krótko mówiąc: jeśli chcesz poczuć się pewny siebie, ubierz się jak pewna siebie osoba, jeśli chcesz poczuć się sexy, to ubierz się jak osoba, która jest sexy. Analogicznie, nie idź w drugą stronę, tzn. kiedy czujesz smutek, nie wybieraj „smutnego ciucha”, bo mózg wykona wówczas manewr tzw. samospełniającej się przepowiedni i Twój negatywny nastrój dodatkowo się pogłębi. Badania pokazują, że 57% kobiet, które przeżywają chandrę, nałoży na siebie bezkształtne dżinsy i bluzę z wyciągniętymi rękawami. A przecież to, w jaki sposób się nosisz wpływa na to, jak sam siebie postrzegasz i w jaki sposób się czujesz. Budując swój wizerunek możesz autentycznie wpłynąć na swoją motywację!

Warto przy okazji zgłębić psychologię kolorów i wiedzieć chociażby, że czerwony kolor przyspiesza tętno, a niebieski uspokaja i obniża ciśnienie. To, jaki kolor ubrania na siebie nałożysz, będzie na Ciebie wpływało poprzez wysyłanie bezpośrednich sygnałów do Twojego mózgu.

Możesz zatem ubrać się w określony sposób, żeby z jednej strony wpływać na to, jak się czujesz, a z drugiej, aby wywoływać u innych określone pierwsze wrażenie. Przykład: pracodawcy, kiedy mają do czynienia z podobnymi pod względem wykazanych kompetencji CV częściej wybiorą kandydata, który jest lepiej ubrany do pracy, o którą aplikuje.

Od tej pory, kiedy będziesz szedł kupić nowe ubranie zastanów się, jaki efekt Twój wizerunek ma wywołać i jak może wpłynąć na Ciebie oraz co dzięki niemu możesz osiągnąć.

Powodzenia!

Wymagaj!

Słowo „wymagać” dosłownie oznacza „uzewnętrzniać moc” i jest związane z pokazywaniem człowiekowi że posiada on potencjał z jakiego może korzystać. Efekt Rosenthala w psychologii wskazuje, że im większe Twoje oczekiwania w stosunku do ludzi, tym lepsze są ich wyniki.

Dlatego wymagam! Od żony, by była atrakcyjną, mądrą, fascynującą partnerką oraz wspaniałą i kochającą mamą dla naszego dziecka. Od sprzedawców, by podnosili poprzeczkę i osiągali lepsze wyniki, bo tylko w ten sposób mogą rosnąć i stawać się lepsi. Od uczniów, którzy jednego dnia dostali materiał i drugiego już mogą wiedzieć jak robić pewne rzeczy. Od opiekuna mojego rachunku bankowego, by mi przedstawiał systematycznie lepsze oferty i dbał o moje pieniądze. Od Wietnamczyków codziennie sprzedających mi kurczaka, by robili mi promocje jako stałemu klientowi, dawali więcej surówki i cieszyli się z mojej obecności.

Zauważyłem co się dzieje gdy się tego nie robi. Ludzie się nie zmienią jeśli nie będą mieli powodu. Kobiety się nie wystroją tak bardzo jeśli nie będą miał dla kogo (inwestycje w wygląd wzrastają statystycznie o 600% gdy kobieta szuka mężczyzny!!), a mężczyźni zarobią mniej pieniędzy gdy ich kobiety systematycznie nie będą pytać o kolejne sukcesy i plany. Dzieci będą miały gorsze wyniki w szkole jeśli ich nauczyciel nie będzie wymagał, a trenujący mniej wyciśnie na klatkę jeśli trener nie będzie go stymulował. Bez wymagań ludzie gasną, robią się szarzy, zwykli, gnuśnieją i tracą wiarę, że stać ich na więcej.

Słabe umysły krytykują, uczące się komplementują, silne umysły wymagają. To wielka nagroda, gdy ktoś od Ciebie wymaga – wierzy, że stać Cię na więcej! Otaczaj się takimi ludźmi! Twoi współpracownicy, partnerzy, dzieci, uczniowie zrobią niebotycznie więcej gdy zaczniesz wymagać, a tak ich potencjał śpi bo sami nie mają motywacji ani wiedzy, że mogą z niego korzystać. Gdy mężczyzna wraca do domu z przysłowiowym „zarobiłem dziś milion!” jego kobieta powinna się uśmiechnąć i powiedzieć: „Oczywiście, jesteś najlepszy! A kiedy kolejny?”
Masz prawo będąc żoną wymagać, by Twój mąż o Ciebie dbał. Masz prawo będąc dzieckiem domagać się uwagi od rodzica. Masz prawo będąc szefem wymagać, by Twoi pracownicy rośli, a będąc nauczycielem masz prawo wymagać znajomości wiedzy jaką już pokazałeś. Jeśli tego nie robisz, tracisz człowieka wraz z jego potencjałem.

Pisałem ten tekst pół godziny. Mniej więcej 20x robiłem przerwę na zabawę z moją 3-letnią córką, bo jestem obok, a ona chce się bawić. Ona rozumie tę zasadę i choć jest maleńka, wymaga ode mnie bycia lepszym ojcem. I Bogu dzięki, inaczej pewnie rzuciłbym się w wir pracy zamiast zadbać o inne, równie ważne kwestie.

Do dzieła! Czego zaczniesz głośno, klarownie, precyzyjnie wymagać od kogo i zakomunikujesz im to w dojrzały, motywujący sposób?