Jesteś inna.

Jesteś inna.

Zainspirowany wczorajszym wystąpieniem na Stadionie Narodowym chciałbym podzielić się z Tobą wpisem, który do dziś jest dla mnie ważny. Choć jako Polacy jedziemy tą samą windą – pełną podcinających skrzydeł stereotypów i historycznych zaszłości – widzę, że chcesz atmosferę panującą w tej windzie zmienić na lepszą, a pracę nad tym zaczynasz od siebie.

Jesteś inna.

Masz być grzeczną dziewczynką i przykładną żoną, choć w bajki o księciu przestałaś wierzyć po pierwszym związku. Zaradnym mężczyzną z krwi i kości, choć słyszałeś to od ojca, który nie miał odwagi nawet zapłakać. Patriotą, choć wstydzisz się zachowań ludzi pochodzących z Twego kraju. Skutecznym pracownikiem, realizującym plany sprzedaży produktów, w które nie wierzysz. Poświęcać się dla innych, choć oni to wykorzystują. Wypierać to co najlepsze na Twój temat, tylko dlatego że miałeś przeznaczone urodzić się w kulturze, która nienawidzi dumy i tępi każdy przejaw wyjątkowości. Miałeś się dobrze uczyć, usiąść za biurkiem, założyć rodzinę, poczekać kilkadziesiąt lat i umrzeć. Po drodze należało jeszcze wyjeżdżać nad morze w lato, oglądać dzień w dzień telewizję i filmiki na YT, oszczędzać na czarną godzinę i tłumaczyć dzieciakowi, że budowa pantofelka do czegoś mu się przyda, choć wiesz, że to nieprawda. Takie było założenie, prawda?

Ale Ty jesteś inny.

Masz poczucie, że większość ludzi Cię nie rozumie. Chcesz osiągnąć coś wielkiego, by nadać swej egzystencji sens. Współczujesz tym, którzy są nieświadomi i cierpią. Gardzisz tymi, którzy myślą, że wiedzą, a tak naprawdę nic nie umieją. Imponuje Ci mało ludzi, ale szanujesz ich ponad wszystko. Obserwujesz więcej, niż mówisz. Gdyby było trzeba, możesz porzucić wszystko, co masz i robisz. Cokolwiek ktoś powie o Tobie, nie jest wystarczające. Nudzisz się, gdy nie tworzysz. Nie wchodzisz w światy ograniczonych ludzi, pomagasz im ze swojego tak, że nawet o tym nie wiedzą. Inni myślą że przegrywasz, podczas gdy Ty po prostu odchodzisz. Życie jest dla Ciebie przygodą, w której często nie wiesz, po co jesteś. Nie ma takiego problemu, który nie byłby również Twoim. Masz bardzo mało przyjaciół, bo mało kto umie Cię nie oceniać. Najwięcej o Tobie mają do powiedzenia ci, którzy w ogóle Cię nie znają. Jeśli ktoś nie ma rezultatów, nie jest dla Ciebie autorytetem. Wierzysz, że ludzie są pod spodem bezgraniczną dobrocią. Chcesz być przykładem dla innych. Częściej słuchasz intuicji niż rozumu. Jest mało ludzi, którzy Cię naprawdę poznają, bo większość chce Cię do czegoś i chce Cię jakimś. Nie można Cię zatrzymać, jesteś zbyt niezależny. Nauczyłeś się grać tak dobrze, że nikt o tym nie wie. Pod spodem krytyki pod publikę kochasz siebie do szpiku kości, ale nigdy tego głośno nikomu nie powiesz. Masz wiele fascynujących historii do opowiedzenia, których nikt nie miał szansy usłyszeć. Uwielbiasz, jak w zimie płatki śniegu padają Ci na twarz. Masz w głowie takiego siebie, z którym zawsze możesz rozmawiać i nigdy nie zostaniesz oceniony. Czasem, idąc po chodniku, idziesz tak by nie nadepnąć na krawędzie. A gdy leci w radio ulubiona piosenka, to ruszasz delikatnie ustami, jakbyś to Ty śpiewał. I o tym też nikt nie wie.

Bo jesteś inny.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *