10690289_752726534797495_1137043361377673341_n

Życzliwość

Szykuję się właśnie do wyjścia do Bellagio w Las Vegas – kasyna, gdzie nagrywano m.in. Ocean`s Eleven. Słyszę żonę przygotowującą się do wyjścia, myślę o znajomych których niedługo spotkamy i przerywam co chwilę na zabawę z dzieckiem domagającym się uwagi…

I pomyślałem sobie, jak chciałbym by każdy z Was mógł tego doświadczyć. Spać w pięknym hotelu i mieć widok na The Strip – główną ulicę Las Vegas, która nigdy nie zasypia. Chodzić do najlepszych na świecie restauracji i cieszyć z finezji kucharzy – artystów. Wchodzić do luksusowych sklepów i kupować to, co się podoba a nie to, na co Cię stać. Chciałbym by każdy z Was mógł oglądać pięknych ludzi, którzy wieczorami wypełniają kasyna i nocne kluby i pił świetne wina w doborowym towarzystwie. Chciałbym byście wszyscy byli szczęśliwi. Ponieważ można dać tylko to, co się ma, to Wam dziś daję.

To nastawienie jest podejściem do życia zwanym życzliwością. Jego celem jest dobrobyt wszystkich i wszystkiego, nastawienie na prosperowanie i rozwój. To chęć by innym wiodło się dobrze, by byli szczęśliwi, by im się udał biznes i by byli bogaci i szczęśliwi. To niesamowita energia, bo kształtuje postawę pomocną i wspierającą. Osoba życzliwa aktywnie pomaga, inwestuje bezinteresownie w rozwój innych, sprzyja im i dobrze życzy. To duchowe bogactwo – chęć by wszystkim istotom na ziemi dobrze się działo. Ta energia jest czysta, dobra, odżywcza i inspirująca.

Przeciwieństwem życzliwości jest zawiść. Ta energia chce, by ktoś przeżył cierpienie w formie poniżenia, straty, bólu. Tłumaczymy nią sobie, że ktoś zasłużył na cierpienie i że dobrze mu ono zrobi.. Wydaje nam się wtedy, że jesteśmy obiektywnymi sędziami (nie jesteśmy) lub wiemy, co jest dla kogoś dobre (nie wiemy). W gruncie rzeczy kieruje nami zemsta wynikająca z krzywdy, której nie zaakceptowaliśmy. Uwalnia od niej wybaczenie do którego prowadzi zrozumienie, że pod pewnymi warunkami zachowaliśmy się lub byśmy się zachowali tak samo jak sprawca. Tym samym orientujemy się, że jesteśmy tacy sami.

W Polsce zawiść dominuje nad życzliwością. Sfrustrowane komunizmem i brakiem wolności starsze pokolenia nauczyły się motywacji krytyką i bólem. Ci, którym się nie udało – a większość nawet nie spróbowała – mają pretensje do innych i wierzą naiwnie, że gdy inni spadną na ich poziom, to wtedy oni sami poczują się lepiej. Ale to nie nastąpi. Gdy ktoś inny spada, ten co był niżej nie unosi się do góry. Po prostu ma towarzysza we własnym gównie i krzyczy do niego z tego gówna: widzisz! Teraz wiesz, jak to jest! Masz tak, jak ja! Te osoby wolą siedzieć w gównie i innych do niego ściągać, niż samemu z niego wyjść i naturalnie wyciągać z niego innych. Mówi się nawet, że Polak Polakowi sukcesu nie wybacza.

To smutna patologia. Czy gdy boli Cię potwornie brzuch czy ząb to chciałbyś, by kogoś też bolał? Czy gdy miałeś gorszy dzień to chciałbyś powiedzieć do swego małego dziecka: wiesz, Ty też powinieneś mieć przesrane dzisiaj, jak ja? Czy gdy akurat biłeś się z długami czy trudnymi emocjami to chciałbyś, by ktokolwiek cierpiał, jak Ty?

Nie, nie chciałbyś. Jedno gówno wystarczy i trzeba z niego jak najszybciej wyjść. Po pierwsze dla siebie, a po drugie po to by nie inni w nie nieświadomie nie wpadli.

Za każdym razem, gdy jest mi źle i nieważne jak bardzo boli, powtarzam sobie tysiące razy: Mat, Ty to przeżyjesz, inni nie będą musieli. Ty dasz radę, więc zrób to dla innych. Zbuduj z tego model, opisz to w książce, podziel się z tym, a oni unikną dzięki temu tych samych błędów.

Staram się od kilku lat tutaj, a od kilkunastu poza Facebookiem w mojej pracy, wyciągać ludzi – nas wszystkich – z gówien, w których siedzimy. Z gówien marazmu, narzekactwa, hejterstwa, nienawiści i zawiści, biedy i użalania się, cynizmu i chamstwa. Wierzę, że im więcej nas wspina się do góry, tym większą normą stają się sukces i szczęście. W gównach, w których siedziałem nigdy nie chciałbym, by siedział ktokolwiek z Was. I wierzę, że nie musi. Wierzę, że samemu się wspinając możemy pokazywać drogę innym. Swoim dzieciom, uczniom, czytelnikom. I to musi mieć sens dla ludzi, biorąc pod uwagę, że do tego profilu dochodzi nawet kilka tysięcy osób tygodniowo.

Nie ma w tym żadnej tajemnicy, żadnego sekretu. Jest czysta chęć, by każdy stworzył życie, w którym jest najlepszą wersją siebie, ma czego pragnie, pomaga innym i zmienia świat.

Tak więc nauka na dziś. Życzcie min. 3 osobom czegoś dobrego. Wesprzyjcie je. Pomóżcie im bezinteresownie. A potem uczyńcie z tego postawę życiową.

Życzę Wam tego z całego serca:-)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *