10599494_746675038735978_2311176520277631969_n

Zrób dziś coś nowego!

Robiąc nowe rzeczy rozwijasz swój mózg – nowe doświadczenia oznaczają powstawanie neuronów. Będziesz inteligentniejszy i unikniesz pułapki powtarzania tego samego.

Umysł poszukuje wzorców. To dlatego wyraz „curva” czytany teraz przez Ciebie nie wskaże na hiszpański „zakręt”, ale skojarzy to z polskim przekleństwem (mimo innej pisowni). Te wzorce z czasem zamieniają się w nawyki, przez które stajemy się reagującymi z automatu robotami. Jest ekonomicznie – nie trzeba myśleć – ale wciąż tak samo. Zamiast rosnąć stajemy się powtarzalni, czasem do znudzenia. Chodzimy do tych samych restauracji, jedząc to samo jedzenie. Rozmawiamy z tymi samymi ludźmi w ten sam, znany nam sposób. Oglądamy ulubiony show w telewizji, w którym pozorne zmiany akcji zachodzą w takiej samej matrycy od wielu lat. Po jakimś czasie przestajemy zaskakiwać i siebie, i partnera. Nawet jak jesteśmy w czymś dobrzy, stajemy się nudni i przewidywalni. Gnuśniejemy, za poczucie bezpieczeństwa sprzedając fascynację nieznanym.

A z nieznanym zawsze jest związane ryzyko. Jeśli zabierzesz się za nowy sport, na pewno na początku nie będzie Ci wychodzić. Jeśli spróbujesz nowego jedzenia, może Ci nie smakować. Jeśli porozmawiasz z nieznaną osobą, nie możesz przewidzieć jej reakcji. Tracisz poczucie bezpieczeństwa, ale zyskujesz coś znacznie istotniejszego. To fascynacja i inteligencja. Mózg, nie mając punktu odniesienia, musi zbudować nowy wzorzec. Ten nowy wzorzec stanie się potem punktem odniesienia dla wszystkich podobnych przypadków z tej samej kategorii. Wzbogaci Cię całościowo, bo nieświadomie mózg połączy go z innymi wzorcami myślenia. To dlatego gdy ktoś nauczy się jeździć na motocyklu, ulepszy swoją jazdę autem. Albo ucząc się nowego języka wzmocni ten, który poznał wcześniej. Nowe doświadczenia łączą się ze starymi, a Ty stajesz się inteligentniejszy i masz więcej wyborów.

Ponieważ dziś miałem wielką radość z odkrywania nowej restauracji w Mexico City, inspiruję Was takim oto pytaniem:

Co nowego dziś zrobisz? Ja wybrałem jedzenie. Zapraszam do fotorelacji!

Na pierwszym zdjęciu znajdziecie molletes – bułki pokryte fasolą i serem, na których kładzie się pico de gallo – pomidor, cebulę, chile, cytrynę, kolendrę.

Na drugim są soki. Mój (ten ciemny) to miks świeżych fig, sączyńca (czeka Cię wizyta w Google i potem sklepie z egzotycznymi owocami) i popielicy (jagody). Po prawej stronie sok mojej żony, ten żółty – to marakuja, kokos i mango. Dalej, ta transparentna woda przy mistrzyni drugiego planu – mojej córce – to woda świeżo wyciągnięta z kokosa. Teść pije ananasa, kokosa i marakuję. Teściowa po standardzie – marchew.

Na trzecim zdjęciu moje śniadanie – ahogados poche. W zupie z fasoli pływają dwa jajka w sosie z zielonych pomidorów. Na czwartym kanapka z indykiem w orzechach, chrzanie i awokado wraz z sosami, którym niejeden twardziel by nie podołał. To habanero – jedna z najostrzejszych papryk na świecie. Na skali Scoville`a mierzącej ostrość ma między 150k-300k jednostek, a tabasco dla porównania ma 13k. Jeśli więc tabasco jest dla kogoś z Was ostre, to ten sos którym tam widzicie jest między 10 a 20 razy mocniejszy. Ja kocham te sosy, a szczególnie reakcję ciała na kapsycyinę. Na piątym zdjęciu jest kanapka z humusem i grzybem portobello, a na ostatnim kawa przyrządzana w tradycyjny meksykański sposób.

Patrząc na to, że jadłem tu w Meksyku smażone świerszcze (chapulines) czy jajka mrówek (escamoles) i inne egzotyczne rzeczy, to śniadanie to „mały pikuś”. Ale nie dla mojego mózgu. Nie znałem takich połączeń owoców w soku. Smakował dziwnie – zawsze zresztą tak mówię, bo najzwyczajniej w świecie nie mam porównania do czegoś innego. Czasem trafię na jakieś g…, a czasem na absolutną rewelację. Cóż, to cena za podejmowanie ryzyka robienia czegoś nowego. Smak ma drugorzędne znaczenie, doświadczenie jest ważniejsze.

Nie ma dnia bym nie zrobił czegoś nowego. Pobiegł inną trasą niż zwykle. Zjadł coś nowego. Zagadał do osoby której nie znam. Wszedł na nową stronę w internecie której nigdy nie czytałem. W roku odwiedził przynajmniej kilka nowych krajów. To wszystko prowadzi do inteligencji holistycznej, erudycji. Zamiast być jedynie obkutym w jednym zakresie specjalistą, stajesz się kimś kto wie wiele o życiu. Zna jego różne twarze. Może się wypowiedzieć z grubsza na większość tematów. Ma orientację, elastyczność, tolerancję i ciekawość. I czasem skrzywioną minę (przypominam sobie jedzenie tarantul w Spiderville w Kambodźy, bleee). Zauważyłem, że jest to wzorzec powtarzający się u inteligentnych ludzi – ciągle robią coś nowego i innego. Nie pozwalają sobie wpaść w kierat.

Umieszczam ten post wyjątkowo wcześnie rano, rzucając Ci wyzwanie: zrób dziś coś nowego. To może być zarówno zjedzenie czegoś (nie musi być to nic wyszukanego, chodzi o to by było dla Ciebie nowe), jak i kupienie magazynu, którego nigdy nie czytałeś. Nie chodzi o to, by Ci się podobało lub nie – ale o to, byś poznał choć troszkę świata, o którego istnieniu nie miałeś pojęcia. I koniecznie opisz wrażenia tutaj, inspirując nas wszystkich do próbowania nowych rzeczy.

Miłego odkrywania nowych przejawów życia!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *